Ta strona korzysta z plików Cookies. Część tych plików jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania strony i już została stworzona. Możesz usunąć i zablokować pliki cookie z tej strony w ustawieniach przeglądarki, ale może ona wtedy nie działać poprawnie.

 

Zakapior

ZAKAPIOR - potocznie -zbój, oprych, łobuz, rzezimieszek i.t.p., ale tu w Bieszczadach słowo to ma zupełnie odmienne znaczenie. Pierwsze wzmianki na tych terenach dot. słowa zakapior zaczęły pojawiać się w XVw., opisując tajemniczą postac w czarnym habicie z kapturem, bez rozpoznawalnej twarzy ukazujacej się wędrującym kupcom nie czyniąc zła, lecz wskazując im drogę, nakazując postój, czy też ostrzegając przed niebezpieczeństwem, określany czasem jako dobry duch gór lub bieszczadzki anioł.

Dziś bieszczadzki zakapior to mimo czasami obarczony pewnymi wadami i słabościami, na ogół bardzo szanowany człowiek z silna osobowością, swobodny i zakochany w Bieszczadach, na co dzień obcujący z przyrodą, czerpiący z niej inspiracji do życia i twórczości artystycznej, tworzący swym sposobem życia pewien koloryt tych ziem. Na miano Zakapiora trzeba sobie zasłużyć i ciężko zapracować.

Są to najczęściej ludzie, którzy przed laty przybyli w Bieszczady poszukując swobody osobistej i wolności myśli lub po prostu w poszukiwaniu pracy, często zrywając całkowicie z dotychczasowym sposobem życia - gonitwą za pieniądzem , odpowiedzialnością za innych itp. Były to często osoby dobrze wykształcone, dyrektorzy dużych firm, artyści - ludzie z przeszłością lub bez przyszłości. To tu zaczęli żyć po swojemu. Zarabiając na życie jak się da, mieszkając w tych trudnych czasach często w prowizorycznych domkach, szałasach lub barakach, rozwijali obudzone tutaj większe lub mniejsze zdolności artystyczne. Miłość do Bieszczad wynagradzała im niedostatki i ciężką pracę. Trudy bieszczadzkiego życia wytrzymywali tylko najsilniejsi, dla których swoboda była mottem życia. Dziś najczęściej utrzymują się z działalności artystycznej i prac związanych z obsługą ruchu turystycznego.

Do największych bieszczadzkich zakapiorów zalicza się m.in. Jędrka Połoninę ,Zdzisława Radosa, Majstra Biedę Janusza Zubowa, Ryszarda Denysiuka ps." Bury ", Adama Glinczewskiego ps."Łysy", Andrzeja Lacha, Michała Hebdę, Ryszarda Szocińskiego, Viktoriniego, Brosa i wielu inych.

Jak o sobie mówią - "BIESZCZADZKI ZAKAPIOR TO GATUNEK WYMIERAJĄCY, NIE CHRONIONY". I właśnie z szacunku do tych ludzi i chęci przybliżenia innym ich życia, by pamięć trwała jak najdłużej, nazwaliśmy nasz lokal "Zakapior". Mam nadzieję, iż choć w jakimś stopniu nam się to uda.